Prowadzenie własnej działalności gospodarczej jest obszarem, wokół którego zrobiło się bardzo szumnie ostatnimi czasy. Przedstawia się ją jako sielankę, kraj mlekiem i miodem płynący. WEDŁUG MNIE obraz ten mocno odbiega od rzeczywistości. Poniżej zamieszczam więc największe mity związane z samozatrudnieniem. W drugiej części pamiętników przedsiębiorcy postanowiłam się rozprawić z niektórymi z nich!
Największe mity: zapomnij o nadgodzinach
Trudno byłoby mi zliczyć opinie innych dotyczące tego, że otwierając własną działalność zyskuje się więcej czasu. Że nie trzeba pracować po godzinach ku chwale pracodawcy. Że od tej pory, to samemu sobie jest się sterem, żaglem i okrętem. I tylko od nas zależy, jak będziemy gospodarować swoim czasem, bez konieczności tłumaczenia się przed kimkolwiek. Prawdę powiedziawszy, do tej pory liczba tego typu komunikatów w Internecie jest przytłaczająca. Tym samym, może tworzyć zniekształcony obraz rzeczywistości dla osób, które dopiero są na starcie drogi zwanej samozatrudnieniem.
Dlatego WEDŁUG MNIE najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa z osobami z najbliższego otoczenia, które byłyby w stanie opowiedzieć o swojej rzeczywistości. O wyzwaniach, z którymi muszą się mierzyć każdego dnia. O dużej wolności z jednej strony, ale i ogromnej odpowiedzialności z drugiej. Wreszcie o sile, determinacji i wierze we własne możliwości, które to czynniki są niezbędne, aby działać nawet wtedy, gdy nie wszystko idzie w pożądanym kierunku. Dopiero taka konfrontacja za stanem faktycznym może dać pełen obraz sytuacji. A tym samym podjąć słuszną dla danej osoby decyzję. Decyzję, która jak zawsze, ma swoje zalety i wady, a wraz z jej podjęciem należy zaakceptować konsekwencje, jakie ze sobą niesie.
Największe mity: poczekaj na idealny moment
Idealny moment na rozpoczęcie własnej działalności… Czy ktoś go w ogóle kiedyś widział albo wie jak on wygląda? Bo WEDŁUG MNIE to jest coś na podobieństwo legendarnego kwiatu paproci (kto ma małe dzieci lubiące polskie legendy, ten wie o czym mowa). Wiele osób, słysząc o twoich planach pójścia na swoje będzie twierdziło, że lepiej się z tym wstrzymać… Ponieważ teraz mamy kryzys i lepiej poczekać na lepsze czasy. Bo łatwiej byłoby, gdyby dzieci były starsze, a przez to mniej absorbujące i wymagające stałego dostarczania im rozrywek. I w ogóle, co jest takiego złego w pracy na etacie, w której co prawda robisz nieodpłatnie nadgodziny, ale przynajmniej znasz swoje obowiązki od podszewki.
Prawda jest taka, że idealny moment na start może nigdy nie nadejść. Dlatego oprócz wspomnianych wcześniej siły, determinacji i wiary w siebie, dobrze jest mieć wokół siebie osoby, które będą wskazywały inne możliwości, kiedy tobie sytuacja może wydawać się bez wyjścia. Osoby, które skupią się razem z tobą na szukaniu rozwiązań, a nie na wynajdywaniu kolejnych przeciwności. Które wreszcie będą z tobą w trudniejszych momentach zwątpienia, szepcząc „dasz radę”, zamiast „a nie mówił-am/-em, że ci się nie uda”.
Największe mity: wynajmij biuro
Często rozpoczynając przygodę z własną działalnością, wiele osób ma błędnie ułożone priorytety. Wydaje się im, że kwestie takie jak własne biuro czy profesjonalna strona internetowa okraszona logiem wykonanym przez wziętego grafika sprawią, że odniosą sukces w swojej branży. A przynajmniej, że dzięki nim ich biznes ruszy na starcie z kopyta. Kierując się takimi przekonaniami, poświęcają swój cenny czas i energię, nie wspominając o środkach finansowych, na aspekty mało istotne z perspektywy klienta. Choć może bardziej fortunnym stwierdzeniem byłoby to, że nie mają one aż tak dużego znaczenia dla pierwszego wrażenia. Bo zastanów się nad swoimi decyzjami zakupowymi. Czym się kierujesz, decydując się zaufać tej czy innej osobie lub firmie? Czy tym czynnikiem faktycznie jest profesjonalne logo?
Przyznam szczerze, że mi się udało uniknąć wspomnianych wydatków na starcie. Wymagało to więcej kombinowania i pracy z mojej strony, ale doszłam do wniosku, że najpierw sprawdzę, czy moje pomysły biznesowe wypalą. Poza tym, miałam możliwość zrezygnowania z wynajmowania biura, bo do pracy wystarczał mi najpierw przenośny stolik i kanapa, a obecnie kąt u młodszej córki w pokoju. Jedynym „szaleństwem”, na jakie się zdobyłam, to wyrobienie sobie pieczątki zaraz na starcie. Pieczątki, której po raz pierwszy użyłam niedawno…
Największe mity: bądź perfekcjonistą
Znasz angielskie powiedzenie Done is better than perfect (w luźnym tłumaczeniu: zrobione jest lepsze niż doskonałe)? W tych pięciu słowach zawarta jest WEDŁUG MNIE cała esencja działania na własny rachunek. O to w nim chodzi – aby każdego dnia podejmować rękawicę, jaką rzuca los. Mimo popełnianych błędów, które są nieuniknione na drodze do doskonalenia i rozwoju. Pomimo faktu, że wydaje się, iż można byłoby coś zrobić lepiej, odbyć więcej szkoleń i kursów, zdobyć kolejną „niezbędną” umiejętność. A tym samym, kolejny raz odsuwać w czasie postawienie pierwszego kroku.
Prawda jest jednak taka, że człowiek najlepiej uczy się poprzez działanie i wyciąganie wniosków z życiowych doświadczeń. Testowanie różnych opcji, prowadzących do jednego celu i wybór tej, która okazuje się być najskuteczniejszą, najbardziej efektywną. Perfekcjonizm jest więc tu wrogiem, a nie sprzymierzeńcem. Wiem, co mówię, bo niemal każdego dnia muszę z nim walczyć, jeśli za bardzo dochodzi do głosu w moich poczynaniach. W trudniejszych momentach staram się na spokojnie przeanalizować, czy obecne efekty mojej pracy są lepsze, bardziej przemyślane niż przed miesiącem, rokiem. Jeżeli widzę postęp, to oznacza, że jestem na dobrej drodze do osiągnięcia założonych celów.
Największe mity: przygotuj się na bogactwo
Na koniec prawdziwa perełka wśród wszystkich mitów, które powstały wokół samozatrudnienia. Bogactwo przez duże „B”. Przecież wszyscy przedsiębiorcy śpią na pieniądzach… Albo palą nimi w piecu niczym Pablo Escobar w serialu Narcos. Jednocześnie osoby pracujące na etacie zarabiają grosze i ledwo wiążą koniec z końcem. Czego brakuje tym dwóm obrazkom? Umiaru!
Nie można zaprzeczyć, że ci przedsiębiorcy, którzy odnieśli sukces w swojej branży, cieszą się renomą na gruncie lokalnym lub ogólnopolskim czy światowym, nie mogą narzekać na zarobki. Tylko przede wszystkim, to nie zadziało się w ciągu dnia czy tygodnia. Jest natomiast efektem miesięcy, a nawet lat ciężkiej pracy, często pozbawionej weekendów i urlopów. Co więcej, zaraz obok pokaźnych zarobków stoją również koszty w postaci składek czy podatków, bo przecież nie ma nic za darmo. Są co prawda różne ulgi dla dopiero co powstałych firm, jednak im większy sukces odnosisz, tym z coraz większymi kosztami się to wiąże…
GARŚĆ FAKTÓW
Nie ma co ukrywać, że własna działalność to nie droga usłana różami. Tym niemniej, najwyższy odsetek osób zadowolonych z pracy zanotowano właśnie wśród prywatnych przedsiębiorców. Jeśli zaciekawił cię ten temat, więcej informacji znajdziesz w artykule dotyczącym szeroko pojętego zadowolenia z pracy, opublikowanym na stronie bankier.pl.
A jeżeli zastanawiasz się, czego dotyczyła pierwsza część pamiętników przedsiębiorcy, to zapraszam tutaj.