Według mnie

razem

Miłość… Bez niej wszystko traci kolor i smak. Ale czym ona jest? Czy tylko uczuciem, które połączyło dwoje ludzi, w wyniku czego decydują się iść razem przez życie? A może jednak czymś więcej? I czym wobec tego jest dojrzały związek?

Doskonale pamiętam pewną rozmowę ze swoją koleżanką na temat uczuć. Miłości przede wszystkim. Pamiętam jak duże wrażenie (a konkretnie oburzenie) wywołała na mnie przytoczona przez nią wypowiedź odnośnie miłości właśnie. Sprowadzała się ona do tego, że bycie razem, miłość pomiędzy dwojgiem ludzi jest nie tylko li uczuciem. Czym jeszcze w takim razie? Formą zobowiązania, swoistej umowy zawartej ze świadomym dążeniem do wspólnego kroczenia przez życie. Wtedy trudno mi było to pojąć. Jednak z perspektywy czasu dostrzegam słuszność takiego podejścia.

Bycie razem – początki

Bycie razem to nie są przelewki. Choć oczywiście na początku, kiedy stan zakochania jest w pełnym rozkwicie, tak się może wydawać. Jest przecież kolorowo, pojawia się eksytacja i motyle w brzuchu. WEDŁUG MNIE czasem nawet zmierza to w kierunku delikatnej przesady… Ale z drugiej strony, nie jestem odpowiednią osobą by to oceniać. Zwłaszcza, że uczuciowy ekshibicjonizm przy postronnych jest mi obcy. A gdy widzę rzeczony, to szukam wzrokiem swojego męża… I wtedy po raz kolejny przekonuję się, że jesteśmy idealnie dobrani. Bo w jego spojrzeniu dostrzegam odbicie własnych myśli. Szczególnie wtedy, gdy słyszę jak para dwa stoliki dalej opowiada o wspólnych spacerach i patrzeniu w gwiazdy. Czyli tęcze, jednorożce i to, co się z tym wiąże.

A wracając do miłości… Na początku może i są te spacery, nocą pod rozgwieżdżonym niebem albo po Krakowie czy Mediolanie. Ale potem przychodzi codzienność, a wraz z nią prawdziwe życie. Takie, które nie raz wystawi na próbę chęć dwojga ludzi do bycia razem. Które niesie ze sobą cały wachlarz emocji, niekiedy tych trudnych oraz sytuacji, z którymi przychodzi się zmierzyć już bez wszechobecnych motyli. Takie, w którym druga osoba wyjeżdża za lepszą wspólną przyszłością i nie ma jej przez 5 miesięcy. A kiedy wraca, to prawdę powiedziawszy musicie uczyć się siebie na nowo. Bo taki długi czas osobno robi swoje. Albo takie, w którym wyjazd jednego z partnerów następuje w najmniej dogodnym momencie. Ale z drugiej strony – czyż jest odpowiedni? Wszak zawsze w obliczu planów, na horyzoncie pojawiają się sytuacje, które mogą zagrozić ich realizacji.

Dojrzałe bycie razem

Co w takim razie decyduje o fakcie, że związek trwa? Uczucie? W jakimś stopniu tak. Ale tym, co WEDŁUG MNIE ma kluczowe znaczenie jest dojrzałość dwojga ludzi. W czym ona się przejawia?

Przede wszystkim w świadomości, że to czyny mają znaczenie. Jak chociażby kupiony popcorn, bo druga strona przepada za nim. Mimo że wcale nie było go na liście zakupów, jaką wspólnie ustalaliście przed wyjściem do sklepu. Albo przygotowywana o świcie surówka (żeby naszła smakiem do obiadu), bo druga połowa wspominała, że taką lubi. Cóż z tego, że później w pracy efektywność odrobinę mniejsza… Ale jaka satysfakcja, zwłaszcza kiedy widzisz ten błysk w oku, świadczący niezbicie o tym, że jedzenie przypadło do gustu.

Dojrzałość przejawiająca się również w świadomości, że chociaż druga strona czasem podniesie nam ciśnienie, to z nią jest o niebo lepiej niż bez niej. Nawet jeśli ustawia rzeczy na półkach inaczej od naszej wizji porządku. Albo też jej obecność obraca w niwecz misterny plan życiowej logistyki. WEDŁUG MNIE mało jest bardziej przykrych do usłyszenia słów aniżeli te, że „tak właściwie jak go nie ma, to nie odczuwam różnicy” lub „kiedy jestem zdana na siebie, lepiej potrafię wszystko zorganizować.”

Dojrzałość, która wreszcie przejawia się w świadomości, że zanim przekreśli się naście lat bycia razem, warto szczerze ze sobą porozmawiać. Podobnie jak ma to miejsce w wielu innych sytuacjach – rozmowa, taka od serca, bez oceniania i prawienia morałów, potrafi być WEDŁUG MNIE zbawienna w skutkach. Swoją drogą na rozmowę jako przejaw dojrzałego związku wskazuje również Kasia Sawicka na swoim kanale na YouTubie. A może warto odbyć ją w towarzystwie jakiegoś specjalisty, który wesprze w zrozumieniu błędnych schematów dotychczasowego działania i wskaże kierunek zmian na lepsze. Bo może… Może jednak nie jest za późno i wciąż istnieje pole do wspólnej pracy, aby z kryzysu wyjść. Wszystko po to, aby wspólną drogę życia przejść razem.

GARŚĆ FAKTÓW

O tym jak przemożny wpływ na związek ma właściwa komunikacja możesz przeczytać tu. W tym artykule poruszone zostały kwestie dotyczące otwartej rozmowy w relacji, nawet jeśli w grę wchodzą tematy trudne, jak chociażby stawianie granic. Oraz wskazny został scenariusz, realizujący się w przypadku braku czytelnych komunikatów, a jest nim coraz większe oddalanie się dwojga ludzi.

Ostatnie

randka z mężem koncert
być kobietą

RANDKA Z MĘŻEM – WARTOŚCIOWY CZAS WE DWOJE

Randka z mężem czy szerzej, drugą połówką wydaje się być czymś banalnie prostym. W końcu na początkowym etapie związek składa się jedynie z randek, co więc w tym trudnego? Wyzwania pojawiają się jednak w tak zwanym międzyczasie, kiedy wraz z relacją gromadzimy coraz większy bagaż.

kobiety nie chcą mieć dzieci - dlaczego?
być kobietą

DLACZEGO KOBIETY NIE CHCĄ MIEĆ DZIECI?

Kobiety nie chcą mieć dzieci… A to egoistki! Jeszcze pożałują, bo kto im poda szklankę wody na starość? Wielokrotnie miałam okazję czytać podobnego typu nienawistne komentarze. Szkoda tylko, że osoby, które z taką łatwością nimi szafują, nie przeznaczą równie dużo energii na poznanie przyczyn. A tych może być sporo.