Według mnie

JEDYNĄ STAŁĄ W ŻYCIU JEST ZMIANA

jedyną stałą jest zmiana

Życie nie stoi w miejscu. Każdy z jego aspektów transformuje, płynnie przechodząc z jednej swojej fazy w drugą. O tej porze roku widać to dobitnie, patrząc przez pryzmat zmieniającej się przyrody. Bo, cytując klasyka, jedyną stałą jest zmiana.

Miałam ostatnimi czasy okazję wybrać się parę razy za miasto. Czy to do rodziny, czy po prostu – na krótki niedzielny wypad z mężem i dziewczynami. To właśnie w trakcie wspomnianych podróży, obserwując zmieniającą się przyrodę, dotarła do mnie pewna myśl. Myśl, która stała się przyczynkiem dzisiejszego wpisu. Myśl, zawierająca się w słowach greckiego filozofa, Heraklita z Efezu – jedyną stałą jest zmiana. A im więcej zastanawiałam się nad jej sensem, tym bardziej uderzało mnie jak bardzo wielopłaszczyznowo można do niej podejść.

Życie, w którym jedyną stałą jest zmiana

Tego właśnie aspektu dotyczył jeden z moich ostatnich postów na Instagramie, do odwiedzenia którego niezmiennie Cię zachęcam. Wspominałam w nim, że życie jako takie nieustannie podlega transformacji. Każdy kolejny dzień może przynieść ze sobą niespodzianki, nieoczekiwane zwroty akcji. Na skutek takiego, a nie innego obrotu spraw niektóre drzwi na Twojej i mojej drodze zamykają się. Lecz zamiast skupiać się na tym fakcie, lepiej WEDŁUG MNIE zastanowić się, czy jednocześnie inne się nie otworzyły. Czasem pewne rzeczy trzeba odpuścić, ruszyć dalej, nawet pomimo odczuwanego niekiedy żalu za minionym. Bo uparcie tkwiąc w miejscu, w którym się obecnie znajdujesz, nie dotrzesz tam, gdzie powinieneś. Doskonale obrazuje to cytat zamieszczony poniżej:

Jesień uczy nas piękna wynikającego ze sztuki odpuszczania. Rozwój wymaga uwolnienia – to właśnie robią drzewa.

Ka`ala

Post, o którym wspominałam na początku dotyczył również dzieci oraz faktu, jak ogromne zmiany wiążą się z ich pojawieniem się na świecie. A także tego, że niektórzy traktują posiadanie ich jako idealną wymówkę, aby tkwić w sytuacji, która z jednej strony nie jest dla nich do końca komfortowa, ale z drugiej obawiają się wykonać pierwszy krok. Wolą przyjąć taką perspektywę w odniesieniu do rzeczywistości, w której dzieci traktowane są jako wymówka na to, że pewnych rzeczy nie są w stanie dokonać czy osiągnąć. Zamiast potraktować je jako zwrotnicę, przyczynek do tego, aby wreszcie się odważyć. Jeśli nie dla siebie, to dla nich. Zmiana zwykle dokonuje się w obliczu przełomowych wydarzeń, momentów, w których system norm i wartości ulega transformacji. I właśnie w ten sposób WEDŁUG MNIE należy patrzeć na rzeczywistość z dziećmi, jak również na zmiany, jakie ze sobą przynoszą!

Związek i jego nieustanne zmiany

Należę do tych osób, dla których bliscy i relacje z nimi są niezwykle istotne. Daję temu wyraz, dzieląc się często swoimi przemyśleniami zarówno na temat rodzicielstwa, jak i związków właśnie. Tym razem chciałabym zwrócić Twoją uwagę na kwestię związaną z ewolucją zachodzącą w tych ostatnich. Nie będzie to WEDŁUG MNIE nic odkrywczego. To, że związki przechodzą przez różne fazy. Od zakochania, przez romantyczne początki, miłość kompletną i przyjacielską, aż po związek pusty i jego rozpad. Jak wskazuje prof. dr hab. Bogdan Wojcieszke, dla każdej z tych faz, charakterystyczna jest obecność jednej ze składowych miłości: namiętności, intymności oraz zaangażowania.

Tyle teoria… Z pozoru wydaje się być oczywiste, że zmiany nie ominą także relacji pomiędzy dwojgiem partnerów. W praktyce sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej. Z jednej strony bowiem żyjemy w czasach, kiedy na niespotykaną wcześniej skalę dociera do Ciebie i do mnie ogromna ilość bodźców. Wirtualny świat dostarcza coraz to nowych wrażeń, podsuwając gotowe rozwiązania w każdej niemal dziedzinie. Mało konkurencyjnie wypada w tym zestawieniu związek, w którym minął już pierwszy etap z namiętnością w tle. A jego dalszy rozwój wymaga wysiłku i czasu. Z drugiej strony natomiast często docierają do mnie głosy, które z wyrzutem zauważają, że partner / partnerka zmienili się. Że związek nie jest taki, jak kiedyś, zwłaszcza po pojawieniu się dzieci. Zawsze mnie wówczas zastanawia takie podejście w postaci kurczowego trzymania się obrazów z przeszłości. Przecież one należą do przeszłości właśnie, a na ich miejscu pojawiły się te teraźniejsze. Czy lepsze? Nie wiem, ale na pewno inne.

Jedyną stałą w życiu jest zmiana – również ta, dokonująca się w ciele

Czas płynie, a nieodłączną składową tego niezaprzeczalnego faktu są zmiany zachodzące w ciele każdego z nas. Można się z tym nie zgadzać, można się buntować przeciwko takiemu obrotowi spraw, ale rzeczywistość potrafi brutalnie odrzeć z oczekiwań czy wyobrażeń na swój temat. Jak dziś pamiętam np. ten dzień, kiedy zauważyłam u siebie pierwszy siwy włos… Oraz kolejne, bo gdy zaczęłam się sobie lepiej przyglądać w lustrze, to wyszło szydło z worka. Pamiętam uczucia towarzyszące mi w tej sytuacji. Zaskoczenie pod rękę ze zdziwieniem grały pierwsze skrzypce. Bo nie wiem jak Ty, ale ja absolutnie nie czuję się na tyle lat, ile posiadam. Moi równolatkowie wydają mi się dojrzalsi… Tak czy inaczej dało mi to dużo do myślenia. Jednak w tym wszystkim nie było u mnie niezgody, smutku czy złości. Bardziej refleksja na temat tego, co nieuchronne.

WEDŁUG MNIE zupełnie naturalnym są zmiany zachodzące w moim ciele – kolejne zmarszczki, siwe włosy, przebarwienia. Wspominałam o tym wielokrotnie zarówno w swoich mediach społecznościowych, jak i tu na blogu. Zrozumiałą dla mnie jest także i taka sytuacja, że nie każdy w pełni akceptuje zmiany. Jednocześnie próbując w ten czy inny sposób im przeciwdziałać. Tym natomiast, czego zupełnie nie jestem w stanie pojąć i na co nie ma mojej zgody jest traktowanie nowych kanonów naturalnego piękna w kategoriach powszechnie obowiązujących norm. Norm, nad którymi jako społeczeństwo przeszliśmy do porządku dziennego. Przestają zadziwiać osoby w wieku 60+, które szczycą się twarzami pozbawionymi zmarszczek, okraszonymi dodatkowo wydatnymi ustami. W zachwyt z kolei potrafią wprawić ci idole z pierwszych stron gazet, którzy niczego w swoim wyglądzie nie poprawiają i starzeją się z godnością… Czysty obłęd!

GARŚĆ FAKTÓW

Zmiana jest bardzo pojemnym pojęciem – to WEDŁUG MNIE już zdążyło wybrzmieć z treści tego wpisu. Jednak chciałabym dodatkowo rzucić snop światła na dwa zagadnienia i podejście do zmian z nimi związanych. Pierwszym jest zmiana nawyków żywieniowych i wkroczenie na drogę nowego, zdrowszego życia. Jak wynika z ankiety „Sprawdź swoją gotowość na zmJAnę”, jedynie 27% z nas osiąga założone cele z łatwością. I to pomimo faktu, że aż 74% deklaruje postawę pełną optymizmu wobec nich, a 67% – wysoki poziom odwagi. Z czego wynika ta sprzeczność, możesz dowiedzieć się z linku powyżej.

Drugim niezwykle ciekawym obszarem, nierozerwalnie związanym ze zmianą jest strefa biznesu. Z badania przeprowadzonego przez Nordic Business Forum wynika, że ponad 90% zapytanych dostrzega fakt, iż zmiany zachodzące w ich organizacjach czy firmach przyspieszyły. Z kolei 48,5% spośród nich jest zdania, że zmiany zachodzą szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Jak się na nie przygotować, na czym należy się skupić w ich obliczu – o tym przeczytasz w podlinkowanym podsumowaniu badania.

Ostatnie

randka z mężem koncert
być kobietą

RANDKA Z MĘŻEM – WARTOŚCIOWY CZAS WE DWOJE

Randka z mężem czy szerzej, drugą połówką wydaje się być czymś banalnie prostym. W końcu na początkowym etapie związek składa się jedynie z randek, co więc w tym trudnego? Wyzwania pojawiają się jednak w tak zwanym międzyczasie, kiedy wraz z relacją gromadzimy coraz większy bagaż.

kobiety nie chcą mieć dzieci - dlaczego?
być kobietą

DLACZEGO KOBIETY NIE CHCĄ MIEĆ DZIECI?

Kobiety nie chcą mieć dzieci… A to egoistki! Jeszcze pożałują, bo kto im poda szklankę wody na starość? Wielokrotnie miałam okazję czytać podobnego typu nienawistne komentarze. Szkoda tylko, że osoby, które z taką łatwością nimi szafują, nie przeznaczą równie dużo energii na poznanie przyczyn. A tych może być sporo.