Według mnie

Matka i pytania o to kiedy.

Znasz to: masz już chłopaka? Macie datę ślubu? To kiedy dziecko? Chyba już pora na drugie? Checklista tylko się wydłuża.

Na moich oczach świat się zmienia. I to w sposób, którego do końca nie jestem w stanie pojąć. Z rozrzewnieniem wspominam czasy charakterystycznego dźwięku łączenia się z siecią. Było to równoznaczne z blokadą telefonu stacjonarnego, będącego dla mojego pokolenia jedyną formą kontaktu z rówieśnikami z zacisza domowego ogniska. Albo to uczucie dumy, kiedy Mikołaj przyniósł wypasiony model discmana. Cóż z tego, że wraz z nim trzeba było brać ze sobą komplet płyt CD, jeśli chciało się słuchać swojej muzyki w trakcie tego czy innego wyjazdu. Teraz, kiedy wszystko jest na wyciągnięcie ręki, na jeden klik, moje wspomnienia brzmią jak opis czasów, kiedy dinozaury miały się świetnie. Lub chociażby czasów sprzed początku rewolucji przemysłowej, żeby nie zagłębiać się w zbyt odległą przeszłość. Panta rhei chciałoby się rzec…

Rola kobiety w społeczeństwie

Jest jednak pewna sfera, która WEDŁUG MNIE wydaje się być dość oporna na zmiany. Jest nią sposób postrzegania roli kobiety w społeczeństwie. Nadal najczęściej spotykany schemat prezentuje się następująco: szkoła – praca – małżeństwo – dzieci. A jeśli któraś z kobiet myśli inaczej, któryś etap w jej ocenie jest zbędny? Wtedy musi pozostać ślepa na karcące spojrzenia oraz/albo głucha na kąśliwe uwagi. Oczywiście podejście to ulega zmianie, o czym szerzej na samym końcu wpisu. Jednak odnoszę wrażenie, że zmiana dotyka bardziej miast. W mniejszych miejscowościach oraz na wsiach opisane wcześniej schematy mają się nad wyraz dobrze. Bo przecież:

Dziewczyna musi wyjść za mąż, bo inaczej co ją czeka? Jaki jest pożytek z kobiety, jeśli nie ma dzieci do wychowania ani mężczyzny, żeby mu gotować?

Barbara Wood

Kluczowe pytania

Na pewno znasz te pytania zadawane do znudzenia podczas spotkań rodzinnych: najpierw, czy masz już chłopaka? Następnie, czy macie datę ślubu? Jak już to za Wami, to wówczas pora najwyższa na: to kiedy dziecko? Nie minie trochę czasu, a już za rogiem czyha, że chyba już pora na drugie? Checklista tylko się wydłuża. Bo przecież jak to tak bez ślubu? I bez dzieci – no jak? Skoro to największe szczęście, jakie może kobietę w życiu spotkać? Kariera się nie liczy, własne plany i oczekiwania wobec życia tak samo nie. Najważniejszym, uświęconym celem jest posiadanie pełnej rodziny, z mężem i dziećmi, najlepiej parką. W przeciwnym razie prędzej czy później padnie nieśmiertelne co ludzie powiedzą?

WEDŁUG MNIE natomiast pytania powinny być zgoła inaczej formułowane. Czy jesteś gotowa, żeby zostać mamą? Będziesz w stanie postawić Małego Człowieka na pierwszym miejscu i podporządkować mu swoje życie, zwłaszcza na początku? Zdajesz sobie sprawę ze skali wysiłku, jaki należy włożyć w wychowanie mądrej, ciekawej świata i otwartej na innych Istoty? Czy świadomie i z pełną odpowiedzialnością podejmujesz decyzję o powiększeniu rodziny? A może właśnie praca albo pasja jest tym, co daje Ci 100% satysfakcji i nie wyobrażasz sobie bez tego swojej egzystencji? WEDŁUG MNIE należy być całkowicie szczerą wobec samej siebie i dać sobie czas na znalezienie właściwej odpowiedzi. A kiedy już to nastąpi – zaakceptować cały pakiet konsekwencji z nią związanych. W przeciwnym razie unieszczęśliwisz siebie i bliskie Ci osoby.

To kiedy ten ślub i dzieci?

Przykłady na potwierdzenie dobrostanu pytań opisanych powyżej podsuwa samo życie. Osobiście jestem jednym z nich. Mojego obecnego męża poznałam w klasie maturalnej, ale dopiero po zakończeniu studiów bliżej nam było do siebie niż dalej. Był on też moim pierwszym chłopakiem. Wcześniej, przed nim nie miałam czasu na takie głupoty… Przyznam szczerze, że nie jestem w stanie zliczyć sytuacji, kiedy zadawano mi pytanie o to, kiedy przy moim boku ktoś się pojawi… Palców jednej ręki z pewnością by nie starczyło. W pewnym momencie miałam już tego serdecznie dość, a analogię znajduję w sytuacji na ostatnim roku studiów, kiedy wszyscy wkoło byli ciekawi, jak mi szło pisanie pracy magisterskiej… Istny koszmar!

Nie jestem jednak odosobnionym przypadkiem. Z pierwszej ręki mam bowiem opowieści koleżanki, która pomagała z kolei swojej znajomej wybierać suknię ślubną. W wydarzeniu tym uczestniczyła również mama przyszłej panny młodej. A jako że dziewczyny znały się jeszcze z czasów szkolnych, to i mama w trakcie całego spotkania wypytywała moją koleżankę o to, co u niej, jak się jej układa w życiu. Ani to, że miała fajną pracę, przynoszącą satysfakcję, ani to, że była najzwyczajniej w świecie szczęśliwa nie powstrzymało mamy panny młodej przed rzuceniem niewybrednego komentarza. Takiego w stylu wszystko pięknie, ale wielka szkoda, że koleżanka w dalszym ciągu nie ułożyła sobie życia, bo przy jej boku nie ma odpowiedniego mężczyzny…

To kiedy damy kobietom święty spokój?

Wielokrotnie słyszałam, że bycie mamą, to nie jest fizyka kwantowa. Tyle kobiet zostaje mamami i daje jakoś radę… No właśnie – jakoś. Bo WEDŁUG MNIE tę rolę życiową można spokojnie przyrównać do jazdy bez trzymanki, takiej 24/7. Takiej też, do której generalnie nie można się za bardzo przygotować. To jest jak z kursem na prawo jazdy. Opanujesz kodeks i teoretyczne zwycięstwo masz w garści. Jednak potem trzeba wyjechać na miasto, a tam dzieje się… życie. I właśnie dlatego bardzo blisko mi do stanowiska, że rola matki nie jest dla każdej z nas. A już na pewno nie, jeżeli przyjęłoby się ją na siebie dla świętego spokoju albo z przymusu.

GARŚĆ FAKTÓW

Więcej na temat zmian zachodzących w podejściu do posiadania dzieci można znaleźć w badaniu „Polki o macierzyństwie 2021”. Wynika z niego, że 1/3 kobiet po prostu nie chce mieć dzieci.

O zmianach w podejściu do wzorca matki Polki mowa szerzej również tutaj. Z wywiadu z prof. Piotrem Szukalskim z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Łódzkiego wynika, że zmianie ulega nie tylko gotowość do rodzenia dzieci, ale i ich ilość, jak również wiek urodzenia pierwszego dziecka czy gotowość zawierania związku małżeńskiego. Mamy tu więc do czynienia z prawdziwymi zmianami kulturowymi, będącymi swoistymi znakami naszych czasów.

Ostatnie

randka z mężem koncert
być kobietą

RANDKA Z MĘŻEM – WARTOŚCIOWY CZAS WE DWOJE

Randka z mężem czy szerzej, drugą połówką wydaje się być czymś banalnie prostym. W końcu na początkowym etapie związek składa się jedynie z randek, co więc w tym trudnego? Wyzwania pojawiają się jednak w tak zwanym międzyczasie, kiedy wraz z relacją gromadzimy coraz większy bagaż.

kobiety nie chcą mieć dzieci - dlaczego?
być kobietą

DLACZEGO KOBIETY NIE CHCĄ MIEĆ DZIECI?

Kobiety nie chcą mieć dzieci… A to egoistki! Jeszcze pożałują, bo kto im poda szklankę wody na starość? Wielokrotnie miałam okazję czytać podobnego typu nienawistne komentarze. Szkoda tylko, że osoby, które z taką łatwością nimi szafują, nie przeznaczą równie dużo energii na poznanie przyczyn. A tych może być sporo.