Pokochanie siebie, akceptacja… Spojrzenie na siebie z czułością wydaje się być trudne. Dlaczego? Wpływają na to czynniki serwowane nam przez otoczenie, jak i te siedzące w nas samych. Dziś przyjrzymy się tym pierwszym.
Pokochanie siebie, bycie dla siebie wyrozumiałą, akceptacja… Spojrzenie na siebie z czułością wydaje się być szalenie trudną sprawą. Dlaczego, zapytasz? Jest szereg czynników, które mają znaczący wpływ na ten fakt. Część z nich serwuje nam otoczenie, część natomiast siedzi w nas samych. Warto byłoby przyjrzeć się im z bliska i uświadomić sobie pewne prawidłowości. A ponieważ temat wydaje się być naprawdę złożony, podzielę go na dwie części, z których każdej poświęcę odrębny wpis. To co – zaczynamy „śledztwo”?
Zewnętrzne czynniki a akceptacja
WEDŁUG MNIE na pierwszy plan wysuwa się wirtualny świat, a konkretniej media społecznościowe i rzeczywistość przez nie kreowana. Rzeczywistość pozbawiona jakichkolwiek rys i niedociągnięć, o czym częściowo pisałam w jednym z ostatnich wpisów. Piękni ludzie oraz ich idealne życia, oglądane przez pryzmat idealnych ujęć. Idealnych aż do przesady, czego bezpośrednim efektem jest wprowadzanie przez kolejne kraje ustawodawstwa nakazującego oznaczanie retuszowanych zdjęć. Wystarczy wymienić tu chociażby Norwegię oraz Francję. Warto także zauważyć, że niejako w odpowiedzi na ogromną popularność mediów społecznościowych, naukowcy ukuli termin facebookowa zazdrość. Zamyka on w sobie wachlarz uczuć pojawiających się jako reakcja na pozornie ciekawsze czy obfitujące w sukcesy życie bliższych lub dalszych znajomych. Jakby tego było mało, naukowcy badają także zależność pomiędzy długością czasu spędzanego na tej platformie a brakiem zadowolenia z życia, czy wręcz stanami depresyjnymi.
Wracając do tematu… Przeglądasz więc kolejne portale, a potem patrzysz na swoje odbicie w lustrze… I akceptacja nie przychodzi tak łatwo. Bo tu jest za mało, tu za dużo, a tu jeszcze nie w takim kolorze jak powinno być. I może jako bardziej doświadczona życiowo kobieta dostrzegasz te mankamenty, ale koniec końców machniesz na nie ręką. Wiesz bowiem, że Twoja wartość leży gdzie indziej. A nawet jeśli nie machniesz tą ręką, jeśli coś Ci naprawdę nie odpowiada masz świadomość, że możesz to przecież zmienić. Zacząć się ruszać, pofarbować włosy…
Zagrożenia wirtualnego świata
A teraz zastanów się przez chwilę, jak może wyglądać sytuacja młodych kobiet i dziewczyn? WEDŁUG MNIE coraz szybciej coraz młodsze pokolenia dochodzą do wniosku, że coś jest z nimi nie do końca w porządku. Że chociażby ich rysy twarzy nie wpisują się w naturalny kanon widziany na ekranach. Albo że ich waga nie jest odpowiednia, a tu już prosta droga do eksperymentów z odchudzaniem. Nie wiem jak to wyglądało w Twoim przypadku, ale u moich koleżanek i u mnie mania na mniejszą liczbę kilogramów zaczęła się około 15go roku życia. Obecnie, o zgrozo, dziewczynkom w podstawówce nie jest obcy ten temat. Jakby tego było mało, liczne badania pokazują, że także u młodych kobiet widoczna jest tendencja braku zadowolenia z własnego wyglądu, czego przyczyn można upatrywać w częstym i regularnym korzystaniu z różnego rodzaju mediów społecznościowych.
Porównywanie się to jedno. Zupełnie inną kwestią, stwarzającą realne zagrożenie, zwłaszcza dla młodej psychiki, jest rozpanoszony w sieci hejt. Statystyki wskazują bowiem, że z taką jego formą miało do czynienia ponad 90% polskiej młodzieży. Z kolei jeden na pięciu hejterów przyłącza się do hejtu, jeśli uzna jego słuszność. Jakie formy może przybierać ta mowa nienawiści? Przede wszystkim anonimowość jaką zapewnia Internet sprawia, że niektórym puszczają wszelkie hamulce przyzwoitości i nawet nie próbują stwarzać jakichkolwiek pozorów. Niekiedy zaś hejt bywa zawoalowany, przybierając postać pozornie nieszkodliwych komentarzy bądź sugestii. Często autorzy twierdzą, że z ich strony miała miejsce jedynie konstruktywna krytyka. Jednak gdyby pozbawić ją białych rękawiczek, ich wypowiedzi stanowiłyby standardowy przykład słownej przemocy. Efektem tego są liczne historie młodych osób, które w obliczu zalewu negatywnych komentarzy próbowały targnąć się na swoje życie albo miały myśli samobójcze.
Krytyczne patrzenie na siebie, przez mocno zniekształcony pryzmat idoli młodego pokolenia lub opinii życzliwych zbiera swoje przykre żniwo. Dodając do tego nieustanną gonitwę dnia codziennego wraz z rozluźnieniem relacji rodzinnych, mamy odpowiedź na pytanie dlaczego dziewczyny i młode kobiety zaczynają w siebie wątpić. Dlaczego ich akceptacja samych siebie jest na tyle niska, że stanięcie przed lustrem oraz stwierdzenie „jestem ok” graniczy niekiedy z cudem. A to niby tak niewiele, dostrzec wystarczającą siebie w odbiciu…
GARŚĆ FAKTÓW
Więcej o szacunku do samej siebie oraz samoakceptacji możesz przeczytać tu. Dobra wiadomość jest taka, że można i warto nad tym pracować.
Jeśli natomiast przeraził Cię poziom negatywizmu wirtualnego świata, polecam zapoznać się z tym artykułem. A także tym, w którym opisano możliwą zależność pomiędzy regularnym używaniem TikToka a brakiem zadowolenia z wyglądu własnego ciała.